Zróżnicowana płaca minimalna ratunkiem dla biednych regionów
Ciekawy artykuł, wart przemyślenia z Portalu Samorządowego – czytaj całość
Jednolita płaca minimalna nie redukuje biedy, ale ją powiększa, wypychając wielu pracowników poza rynek pracy, zwłaszcza w uboższych regionach.
Zróżnicowana płaca minimalna mogłaby przyczynić się do redukcji bezrobocia w najbiedniejszych regionach kraju – przekonują autorzy analizy Forum Obywatelskiego Rozwoju „Jednakowa stawka płacy minimalnej hamuje rozwój polskich województw”.
Według nich płaca minimalna, która jest powszechnie uważana za instrument zabezpieczający pracowników przed nieuczciwymi praktykami pracodawców oraz zapewniający pokrycie kosztów utrzymania, ma także poważne wady.
Wyniki przeprowadzonych w Polsce w latach 90. badań dotyczących wpływu wzrostu płacy minimalnej na bezrobocie pokazywały, że wzrost płacy minimalnej o 10 proc. powodował wzrost bezrobocia w najsłabiej rozwiniętych regionach nawet o 3 pkt. proc. Przeczy to założeniu o socjalnym charakterze płacy minimalnej, tzn. poglądowi, że stanowi ona istotny instrument pomocowy w województwach, w których sytuacja ekonomiczna jest gorsza.
Czytaj też: Nasza płaca minimalna w ogonie Europy
Jak tłumaczą autorzy opracowania, w biedniejszych regionach przeważa liczba małych przedsiębiorstw, w których duży odsetek pracowników pobiera płacę minimalną. Właścicielom małych firm trudniej przystosować się do wysokiej stawki płacy minimalnej, ponieważ nawet niewielki jej wzrost powoduje znaczny wzrost kosztów z uwagi na to, że firmy te przynoszą zwykle małe zyski, a właściciele nie dostają wysokich premii za działalność.
W rezultacie przedsiębiorstwa te, aby nie zbankrutować, muszą zwalniać pracowników lub zatrudniać ich w szarej strefie. Dlatego w rzeczywistości wzrost płacy minimalnej nie polepsza stanu pracowników, ponieważ wypycha ich do szarej strefy lub w ogóle z rynku pracy.
Problem ten jest szczególnie dotkliwy dla słabo rozwiniętych województw (warmińsko-mazurskie, podkarpackie), gdyż bezrobocie w tych regionach i tak jest bardzo duże.
Kolejną przesłankę regionalnego zróżnicowania płacy minimalnej w Polsce stanowi szybszy rozwój biedniejszych województw.
Czytaj też: Płaca minimalna bez dodatku nocnego
Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych ocenia, że potencjał polskich województw jest najniższy w woj. podlaskim, lubuskim, świętokrzyskim i podkarpackim. Wymienione regiony charakteryzują się również najniższymi wskaźnikami, jeżeli chodzi o poziom rozwoju gospodarczego.
Wprowadzenie niższej stawki płacy minimalnej w gorzej rozwiniętych gospodarczo województwach oznaczałoby obniżenie kosztów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej w tych regionach. Dzięki temu podniósłby się potencjał inwestycyjny słabiej rozwiniętych województw – niższa płaca minimalna mogłaby przyczynić się do przypływu nowych inwestorów i tworzenia nowych miejsc pracy.
Minimalne wynagrodzenie najczęściej pobierają pracownicy, którzy wykonują proste prace fizyczne. Ustawowe podnoszenie płacy minimalnej, bez towarzyszącego mu wzrostu poziomu wydajności tych pracowników powoduje nieuzasadniony wzrost kosztów dla przedsiębiorcy.
Czytaj też: Płace rządowe biją na głowę samorządowe
W takich wypadkach pracodawca bardziej skłonny jest zastąpić pracę człowieka maszyną, która jest tańsza, pozbawiając tym samym zatrudnienia wielu osób – przykładem może być postępujące zastępowanie kasjerów w sklepach wielkopowierzchniowych.
Jak przekonują eksperci FOR, niższa stawka płacy minimalnej w niektórych województwach mogłaby też ograniczyć migrację ludności z regionów o dużym bezrobociu do miejsc, w których łatwiej znaleźć zatrudnienie – dużych miast i szybciej rozwijających się województw.
– Wielu ludzi wolałoby pracować w rodzinnych miejscowościach, nawet za niższą płacę, gdyby tylko mieli taką możliwość. Niższa płaca minimalna umożliwiłaby im to, przyciągając do regionu więcej pracodawców – argumentują.
Ponadto, przy założeniu płacy minimalnej odpowiadającej kosztom życia w danym regionie, wyjazd do innego województwa w celu pobierania wyższego minimalnego wynagrodzenia straciłby sens ze względu na różnice w nominalnej płacy minimalnej a nie realnej.
Jak przyznają autorzy analizy, teoretyczny brak istotnych różnic w wysokości realnej płacy minimalnej w poszczególnych województwach może być jednak trudny do osiągnięcia. Istnieje zagrożenie, że ludzie z regionów z niższą płacą minimalną będą chcieli pracować w regionach z wyższą płacą, jednocześnie nie przeprowadzając się z jednego województwa do drugiego.
Dobrym przykładem może być słabiej rozwinięte woj. kujawsko-pomorskie z potencjalnie niższą płacą minimalną i lepiej prosperujące pomorskie z wyższą stawką. Mieszkańcy północnej części kujawsko-pomorskiego graniczącej z pomorskim mogą wykorzystać tę sytuację i pracować w sąsiednim województwie, otrzymując tam wyższe zarobki, a wydawać je w swoim regionie.
– To, czy będzie to opłacalne, zależy od tego jak duża jest różnica w płacy minimalnej między regionami i od tego, jak wysokie koszty będą musieli ponosić podróżujący pracownicy np. na dojazdy. Niestety takich zachowań nie można wyeliminować – podkreślają eksperci.
Rozsądnym rozwiązaniem według nich wydaje się współpraca między regionami podczas ustalania stawki płacy minimalnej.
W obliczu argumentu, że regionalnie zróżnicowana płaca minimalna, czyli niższa w biedniejszych województwach mogłaby stanowić dla firm bodziec do zatrudniania nowych pracowników, kolejną przesłanką za wprowadzeniem tego rozwiązania jest na przykład zjawisko szybszego zwiększania się stopy bezrobocia w jednych województwach w porównaniu z innymi regionami.
Na przykład w lutym 2013 r. stopa bezrobocia w woj. mazowieckim była o 10 proc. wyższa niż rok wcześniej, a w woj. podkarpackim stopa bezrobocia w lutym 2013 r. powiększyła się o 4 proc. w porównaniu z lutym 2012 r.
Autorzy analizy odnoszą się również do oświadczenia ministra pracy i polityki społecznej z 28 listopada 2012 r., w którym odrzucił on propozycję regionalnego różnicowania płacy minimalnej.
Jak przypominają, minister Władysław Kosiniak-Kamysz prorokował wówczas, że zróżnicowanie płacy minimalnej doprowadzi do sytuacji, w której właściciele firm będą na masową skalę rejestrować swoją działalność w sąsiednich regionach, w których płaca minimalna jest niższa.
Wtedy pracownicy danego zakładu dostawaliby nie płacę, która przysługuje im z racji pracy w obrębie danej jednostki administracyjnej, ale płacę niższą – odpowiednią dla regionu, w którym firma jest zarejestrowana.
Według autorów opracowania minister Kosiniak-Kamysz odnosi się w swojej wypowiedzi do powiatów. Tymczasem nie ma przesłanek, aby różnicować płacę minimalną według powiatów, gdyż są to bardzo małe jednostki terytorialne, w których nie mierzy się poziomu płac, a także nie jest rejestrowanych wiele innych danych.
Dlatego proponują wojewódzką regionalizację płac minimalnych, ze względu na słabszą motywację do przemieszczania się między województwami.
Jednocześnie eksperci twierdzą, że wysokość minimalnego wynagrodzenia mogłaby być ustalana przez komisje dialogu społecznego, które znają lokalne realia gospodarcze. Przy takim założeniu niepotrzebne byłoby tworzenie specjalnego algorytmu ustalania płacy minimalnej, co mogłoby być niezwykle trudne ze względu na dużą liczbę czynników, które należy wziąć pod uwagę.
Tworzenie algorytmu prowadziłoby do wzrostu biurokracji i w konsekwencji zmniejszenia efektywności rozwiązania, jakim jest regionalne zróżnicowanie płacy minimalnej, ponieważ wymagałoby zwiększenia aparatu kontrolnego.
Na argument ministra pracy o socjalnym charakterze płacy minimalnej i jej szczególnym znaczeniu dla regionów o słabszej sytuacji ekonomicznej, autorzy analizy odpowiadają: „Wpływ minimalnego wynagrodzenia jest odwrotny do zakładanego. Płaca minimalna nie redukuje biedy, ale ją powiększa, wypychając wielu pracowników poza rynek pracy, zwłaszcza w uboższych regionach, w których wysoka płaca minimalna stanowi dla pracodawców barierę przed zatrudnianiem nowych pracowników”.