Stopa bezrobocia zarejestrowanego spadła do 8,6 proc. w lipcu

Artykuł ze strony Onet.pl

Bezrobocie w Polsce najniższe od 25 lat. Stopa bezrobocia rejestrowanego w lipcu wyniosła 8,6 proc.- podał w środę Główny Urząd Statystyczny. Zarejestrowanych bezrobotnych było o 2,2 proc. mniej niż w czerwcu bieżącego roku. W czerwcu bezrobocie wyniosło 8,8 proc. – To najlepsza sytuacja na rynku pracy w III RP – komentuje Krzysztof Inglot z Work Service.

W lipcu br. pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 128,8 tys. ofert pracy, o 11,8 proc. mniej niż przed miesiącem, ale więcej niż przed rokiem (o 9,1 proc.). Liczba ofert z sektora publicznego zmniejszyła się zarówno w skali miesiąca, jak i roku, a z prywatnego – była niższa niż przed miesiącem, ale większa niż w lipcu ub. roku. Oferty z sektora publicznego stanowiły, podobnie jak w czerwcu, 8,5 proc. ogółu ofert (wobec 11,5 proc. przed rokiem).

„Mamy do czynienia z nowym rynkiem pracy w Polsce. W ostatnich dwóch dekadach głównym wyzwaniem była walka z bezrobociem i zapewnieniem miejsc pracy. Dziś ofert zatrudnienia nie brakuje, a kluczowym problemem stają się narastające deficyty kadrowe i trudności z realizacją rekrutacji w firmach. Tylko w lipcu pracodawcy zgłosili ponad 127 tysięcy wolnych miejsc pracy i aktywizacji zawodowej. Z kolei na koniec czerwca przeszło 1 na 5 ofert zatrudnienia była niewykorzystana dłużej niż miesiąc” – mówi Krzysztof Inglot z zarządu Work Service.

Jego zdaniem takie rekordowe odczyty bezrobocia mogą być kontynuowane w najbliższych 2-3 miesiącach, choć w gospodarce zaczynają się pojawiać symptomy, które mogą zagrażać dalszej poprawie na rynku pracy. „Dynamika PKB jest poniżej wcześniejszych oczekiwań, a firmy zaczynają wyhamowywać inwestycje. Z danych GUS wynika, że mimo rosnących zysków w pierwszej połowie roku, firmy ograniczyły wydatki inwestycyjne o 7,1 proc. To może w nowym roku negatywnie odbić się na planach związanych ze zwiększaniem poziomów zatrudnienia” – przewiduje Inglot.

Bezrobocie w województwach

W końcu lipca w urzędach pracy zarejestrowanych bezrobotnych było 1 mln 361,5 tys., co oznacza, że w porównaniu z czerwcem ubyło ich o 2,2 proc., tj. o 31,0 tys., a w porównaniu z lipcem ub. roku o 14,1 proc., czyli o 224,2 tys.

Stopa bezrobocia w województwach kształtowała się w granicach od 5,3 proc. w woj. wielkopolskim do 14 proc. w woj. warmińsko-mazurskim.

W porównaniu z czerwcem br. bezrobocie spadło we wszystkich województwach; najbardziej w małopolskim, pomorskim, śląskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim (po 0,3 p. proc.), a najmniej – w lubelskim, mazowieckim, podlaskim i wielkopolskim (po 0,1 p. proc.).

Również w porównaniu z lipcem ub. roku stopa bezrobocia zmniejszyła się we wszystkich województwach. Najbardziej – w woj. warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim (po 2,2 p.proc.), a w najmniej – w lubelskim i mazowieckim (po 1,0 p.proc.).

Struktura bezrobocia

W strukturze bezrobotnych zarejestrowanych udział kobiet w końcu lipca br. był wyższy niż przed rokiem o 1,0 p.proc. i wyniósł 53,8 proc. Zwiększył się też udział osób bezrobotnych bez prawa do zasiłku (o 0,2 p.proc. do 86,1 proc.) oraz osób nieposiadających kwalifikacji zawodowych (o 0,2 p.proc. do 30,6 proc.). Zmniejszył się natomiast odsetek osób dotychczas niepracujących (o 1,0 p.proc. do 14,9 proc.) oraz absolwentów (o 0,2 p.proc. do 2,4 proc.).

W sektorze przedsiębiorstw w lipcu br. pracowało 5 mln 761,7 tys. osób; zatrudnienie było w nim o 3,2 proc. większe niż przed rokiem (wobec wzrostu o 3,1 proc. w czerwcu br.). Najbardziej zwiększyło się zatrudnienie w informacji i komunikacji (o 10,7 proc.) oraz administrowaniu i działalności wspierającej (o 10,6 proc.).

Wzrost zatrudnienia (w granicach 2,1 proc. – 3,9 proc.) notowano również w działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej, zakwaterowaniu i gastronomii, transporcie i gospodarce magazynowej, przetwórstwie przemysłowym, handlu; naprawie pojazdów samochodowych oraz dostawie wody; gospodarowaniu ściekami i odpadami; rekultywacji. Utrzymał się spadek zatrudnienia w górnictwie i wydobywaniu (o 7,3 proc.), wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę (o 3,3 proc.) oraz budownictwie i obsłudze rynku nieruchomości (po 1 proc.).

W lipcu br. wyższy niż przeciętny wzrost zatrudnienia w skali roku obserwowano w firmach zajmujących się produkcją mebli (o 6,4 proc.), produkcją wyrobów z metali oraz produkcją wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (po 5,6 proc.), produkcją pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (o 5,5 proc.) oraz transportem lądowym i rurociągowym (o 5,3 proc.). Niższe niż rok temu zatrudnienie notowano w przedsiębiorstwach zajmujących się wydobywaniem węgla kamiennego i węgla brunatnego (o 7,7 proc., wobec spadku o 13,8 proc. przed rokiem), produkcją odzieży (o 2,7 proc.), budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej (o 1,9 proc.) oraz budową budynków (o 1,3 proc.).

Stopa bezrobocia liczona wg Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) wyniosła w II kwartale 2016 r. 6,2 proc. wobec 7,0 proc. w I kwartale – podał GUS.

Współczynnik aktywności zawodowej wyniósł w II kw. 56,2 proc. wobec 56,1 proc. kwartał wcześniej, natomiast wskaźnik zatrudnienia wyniósł 52,7 proc. wobec 52,1 proc.

Niskie bezrobocie – problem dla gospodarki

Dyrektor departamentu pracy, dialogu i spraw społecznych Konfederacji Lewiatan Grzegorz Baczewski uważa, ze środowe dane wskazują na znaczący spadek bezrobocia, zwłaszcza że rok zaczynaliśmy już i tak z jego relatywnie niskim poziomem. „To zasługa dobrej sytuacji gospodarczej, która sprzyjała tworzeniu nowych miejsc pracy. Dodatkowo w okresie letnim działają czynniki sezonowe: zwiększona aktywność i popyt na pracowników w budownictwie, rolnictwie i sadownictwie, turystyce oraz gastronomii” – podkreśla.

„Warto zwrócić uwagę, że pracodawcy coraz częściej mają kłopot ze znalezieniem chętnych do pracy, zwłaszcza przy pracach prostych i sezonowych. Gospodarka zaczyna cierpieć już nie tylko na brak fachowców, ale także po prostu rąk do pracy. Wkrótce może się to okazać istotną barierą hamującą rozwój. Bez możliwości zwiększenia zatrudnienia trudno będzie realizować wzrost gospodarczy” – dodaje Baczewski.

czytaj całość na stronach Onet.pl