Pomoc społeczna w Polsce uzależnia. Program 500+ tylko pogłębi ten problem

I jeszcze jeden artykuł Karoliny Nowakowskiej z Dziennika Gazeta Prawna dotyczący Programu 500+
Tym razem miałem okazję wypowiedzieć się o uzależnieniu od pomocy i ograniczonej trafności pasywnej polityki państwa.
Polski system zasiłków nie likwiduje bezradności. Kształtuje i promuje bierność, a często jest metodą na życie. Program 500+ jedynie wzmocni te postawy – alarmują eksperci.
Rozbudowany system zasiłków został ukształtowany po 1989 roku. Miał on niwelować niekorzystne zjawiska zachodzące w początkowym okresie transformacji, ale z czasem zamienił się w dodatkowy element dochodowy.Z danych GUS wynika, że w 2014 r. świadczenia z pomocy społecznej pobierało 1,9 mln osób, które wchodziły w skład 1,2 mln rodzin. Łącznie w rodzinach pobierających świadczenia żyło 3,1 mln osób. Wskaźnik osób korzystających ze świadczeń pomocy społecznej wyniósł w skali kraju 487 osób na 10 tys. ludności (w 2013 r. – 516), a osoby w rodzinach uzyskujących pomoc stanowiły 8,0 proc. ludności Polski (w 2013 r. – 8,6 proc.). W sumie rządowe i samorządowe wydatki na pomoc społeczną wyniosły 3,6 mld złotych.
Spadająca liczba osób korzystających z pomocy społecznej może cieszyć. Okazuje się jednak, że system świadczeń staje się coraz bardziej kuszący. W 2014 r. osoby uprawnione otrzymały pomoc (łącznie w formie pieniężnej i niepieniężnej) o średniej wartości równej 1 931 zł rocznie. Największą pomoc otrzymywali mieszkańcy województw wielkopolskiego (1 941 zł ) i opolskiego (2 317 zł). Rok wcześniej było to 1 833 zł. Tymczasem w październiku 2014 roku pracownicy otrzymywali najczęściej pensje w wysokości nieco ponad 2469 zł, a 10 proc. najniżej zarabiających pracowników otrzymywało wynagrodzenie nieprzekraczające 1718 zł.
Największy udział wśród rodzin korzystających z pomocy społecznej mają te zamieszkujące małe miejscowości i wsie (zwłaszcza na północy i wschodzie kraju), gdzie mieszka 40 proc. Polaków. To jednak ich mieszkańcy stanowią aż 60 proc. wszystkich rodzin otrzymujących wsparcie. Dominują wśród nich osoby słabo wykształcone. Co więcej, niskie wykształcenie rodziców powoduje też niższe aspiracje w zakresie wykształcenia dzieci. Pomoc społeczna jako dawanie ryby w postaci pieniędzy nie przyczyni się do spadku liczby osób pobierających zasiłki, a zdaniem ekspertów może prowadzić do uzależnienia od zasiłków.
– Aby pomoc społeczna spełniała swoją rolę konieczna jest zmiana dotychczasowych zasad jej udzielania. Działania pasywne polegające m.in. na ochronie słabszych ekonomicznie grup ludności, a w szczególności wypłacie zasiłków należałoby zastąpić działaniem aktywizującym. Podejście finansowe polegające na bezzwrotnych świadczeniach socjalnych, musi być zastępowane poprzez zachęty do samodzielnego działania. Instytucje pomocowe powinny ograniczyć dostęp do środków pieniężnych i zmniejszyć je do minimum, a skupić się na poprawie sytuacji na lokalnym rynku pracy i tym samym pobudzać do działań, prowadzących do wzrostu zamożności państwa – mówi Sławomir Kalinowski.
czytaj całość na stronach Dziennika Gazeta Prawna