Dziękuję – Mateusz Damięcki

„Dziękuję”Mateusz Damięcki, 2 maja 2020 roku

Za pogardę, za pychę, 
za wasz jad i za ciche,
nocą śmierci wyroki wydane,
potem z samego rana 
długopisem adriana 
podpisane, choć nie przeczytane
 
za mój wstyd przed zachodem, 
za ruletkę ze wschodem, 
za sponsoring spiskowej teorii,
za te mordy zdradzieckie, 
i za groby radzieckie, 
za pisanie od nowa historii

za szpitale, za szkoły,
za teatry, kościoły,
za muzea i za telewizję, 
za jedynkę, za dwójkę
za kurskiego, za Trujkę
i rządowych pojazdów kolizje

za brak perfum i stylu, 
za garnitur z winylu, 
za biel skarpet do czarnych sandałów 
za tandetę, za broszki, 
za kropeczki i groszki 
i za gnój wlany do trybunałów

za półtorej miesiąca,
żenujące, bez końca 
form, przypadków i przysłów mylenie, 
za gardzenie mównicą 
w kraju, a za granicą
za wymowne, sromotne milczenie

za wiatraków demontaż,
z rosji węgla kolportaż,
mateczniki rżnięte bez litości, 
kukły Żyda spalenie 
oraz za przyzwolenie 
na brunatne marsze wolności

za obłudę, za bierność,
za rozpustę, pazerność, 
za koperty pod toruńskim stołem, 
za przymykanie oczu
na krzyż w dziecięcym kroczu,
za małżeństwo ze świętym kościołem

za do skutku obrady,  
za ubóstwa parady,
i za srebrny, podniebny wieżowiec, 
waszych wszy premiowanie,
i marszałka latanie
na rachunek ludu, stada owiec

za dyskretne rozmowy 
w restauracji u sowy,
za w sałatce zatęchłą padlinę,
za mój świat w misce ryżu, 
za widelec w Paryżu,
za profesor pawłowicz krystynę

za żołnierzy wyklętych, 
za ministrów rozdętych, 
za posłanki i posłów do prania,
za ten cyrk, kabarecik, 
za rzecznika praw dzieci 
co od żłobka śle na polowania

za zabawę sądami,
granie misiewiczami 
za banasia, getback i za skoki, 
szydła, haki, zasieki 
i za robienie beki 
z wyborów, a z wyborcy wywłoki

za mój strach, za bezsenność 
i za waszą sumienność 
w programowym łamaniu godności, 
w wyśmiewaniu człowieka, 
wszak nie zadrży powieka 
gdy kopiecie bezbronne słabości

za tragedię zgwałconej, 
za obietnic miliony, 
waszą zdradę, waszą prostytucję,
za rzucane po równo 
błoto, brud, syf i gówno 
w moją Flagę, w moją
Konstytucję.

Za to wszystko się kłaniam, 
przed odrazą się wzbraniam,
więcej – leję szampana po brzegi,
za to wszystko dziękuję, 
dzięki wam porządkuję
facebookowych znajomych szeregi

jednych łatwiej zapomnieć, 
innym trzeba przypomnieć,
że nie lubię, gdy w twarz mi się spluwa,
na odchodne szczekają,
bluźnią i ujadają, 
tak się właśnie nienawiść wykuwa

wiem kto z nich za pięć stówek 
ser i kilka parówek 
oddał Polskę złodziejom w niewolę,
wiem też komu trzynastka 
na ofiarę i ciastka  
odebrała myślenie i wolę

dzięki wam widzę jasno
kto jest ślepy, kto zasnął, 
a kto nadal ma otwarte oczy, 
i bez cienia zwątpienia 
chwyta sens powiedzenia,
że to pycha przed upadkiem kroczy

dzięki wam wiem na pewno 
kto jest drzewo, kto drewno, 
kto jest prawa, a kto lewa ręka,
wiem co silne, co marne, 
wiem co białe, co czarne, 
dzięki wam moje lustro nie pęka

dzięki wam na ulicy 
poznam wroga w przyłbicy 
strachu, wzgardy i w zbroi uprzedzeń, 
dzięki wam, w tłumie, zawsze
przyjaciela wypatrzę,
bo swojego rozpoznasz w potrzebie

swój nie pluje, nie klęczy, 
swój nie flekuje tęczy
i nadzieję ma w sercu na skraju, 
swój ma jasne spojrzenie 
oraz jedno pragnienie 
by znów było normalnie w tym kraju

żeby w końcu przestali
w żywe oczy łgać, mamić 
by podłości nie mydlić Polskością  
byśmy mogli niebawem 
Prawo znów nazwać Prawem,
Sprawiedliwość zaś Sprawiedliwością 

jeszcze jedno marzenie 
już na koniec, przez cienie 
z mroku w słońce przebija się śmiało
aby kiedyś, mój Synku, 
gdy dorośniesz, kruszynko, 
„Być Polakiem” aż tak nie bolało.

aneks 27 października 2020 roku

Za wskazanie kobiecie

Miejsca w tym waszym świecie,

Tym co dzieli ludzi zamiast scalać,

Za tchórzostwo, za cynizm,

podstęp, za mizoginizm,

Raz ostatni proszę #WYPIERDALAĆ