ObserwatorFinansowy.pl:Sytuacja na polskim rynku pracy, w perspektywie ostatnich 30 lat, jest wyjątkowo dobra z punktu widzenia pracowników. Jednak dla pracodawców oznacza to duże problemy ze znalezieniem rąk do pracy. Tak wysoki popyt na pracę zaspokajała w ostatnich latach m.in. imigracja z Ukrainy, jednak w poszukiwaniu dodatkowych rezerw wielu ekspertów i instytucji patrzy na rolnictwo. Jak duże zasoby siły roboczej są jeszcze do uruchomienia na wsi?

Dr hab. Monika Stanny: Wieś to nie tylko rolnictwo. Mieszkańcy wsi najchętniej migrują do miast, ale i ludność odchodzi z rolnictwa – albo do pracy pozarolniczej, albo do niezarobkowych źródeł utrzymania. Mamy już za sobą okres, kiedy to rezerwy siły roboczej zarówno na wsi, jak i w rolnictwie, były duże. Obecna ich wielkość jest trudna do określenia, bowiem zależy od wielu procesów społeczno-gospodarczych, w tym z jednej strony od atrakcyjności miejskiego rynku pracy, a z drugiej od ograniczania zachęt do kontynuacji lub prowadzenia małego gospodarstwa rolnego.