– Trwa analizowanie parametryzacji z 2013 r. Dopóki nie zatwierdzimy ostatecznych wniosków, nie chcemy wywoływać burzy w środowisku akademickim – zastrzega prof. Ewa Dahlig-Turek, zastępca dyrektora do spraw naukowych Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk oraz członek Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych (KEJN). – Nie chcemy, żeby zmiany były rewolucyjne, ponieważ akademicy chcą wiedzieć, na jakiej podstawie będą oceniani w roku 2017 – dodaje.
Tymczasem DGP dotarł do protokołów z posiedzeń KEJN, który przeprowadza parametryzację. Wnioski z nich będą podstawą do zmian w przepisach i wszystko wskazuje na to, że będą one niemałe.
Nie taka skala
Na jednym z ostatnich spotkań KEJN dyskutowano m.in. nad zmianą liczby i rodzajów kategorii naukowych. Obecnie są one oceniane w czterostopniowej skali od C (najgorsza) do A+ (najlepsza).
– Pojawiają się głosy, że kategoria B jest zbyt szeroka. Znajdują się w niej zarówno te placówki, które są tuż przed spadkiem do gorszej kategorii C, oraz aspirujące do wyższej kategorii A – mówi prof. Barbara Rymsza, członek KEJN.
Obecnie na 963 opiniowane placówki aż 541 otrzymało notę B.
– Zmiana liczby i rodzaju kategorii naukowych wymagałaby zmian w zasadach finansowania nauki. Nie jest możliwe włączenie tego rodzaju zmian do omawianego obecnie w Sejmie projektu nowelizacji – czytamy w sprawozdaniu z posiedzenia KEJN.
czytaj całość na stronach Dziennika Gazeta Prawna