Polskie rolnictwo vs. ukraińskie. Czy integracja przyniesie współpracę czy wojnę cenową?

Protesty rolników, blokady granic, wysypane ziarno – te obrazy na długo zapisały się w pamięci Polaków i Ukraińców. Choć Warszawa była dla Kijowa jednym z najważniejszych sojuszników w wojnie z Rosją, to właśnie rolnictwo stało się polem konfliktu. Najnowszy raport „Podzielone plony” pokazuje jednak, że integracja Ukrainy z Unią nie musi oznaczać wojny cenowej. Może być także szansą – pod warunkiem, że obie strony odrobią lekcję.

Rolnictwo – więcej niż gospodarka

Rolnictwo w Polsce i na Ukrainie to coś więcej niż liczby w statystykach. To część kultury, pamięci i bezpieczeństwa żywnościowego. Nic dziwnego, że budzi emocje znacznie większe niż inne sektory gospodarki.

Kiedy w 2023 roku polscy rolnicy blokowali przejścia graniczne, a ciężarówki z ukraińskim zbożem stały w wielokilometrowych korkach, w mediach społecznościowych krążyły obrazy wysypanego ziarna. W Polsce miały być symbolem protestu, w Ukrainie – wzbudzały oburzenie i gniew. Dla społeczeństwa, które wciąż żyje w cieniu Wielkiego Głodu, akt niszczenia żywności jest czymś więcej niż manifestacją polityczną. To naruszenie świętości.

W tym konflikcie emocje stały się paliwem polityki. Polscy rolnicy oskarżali rząd i Brukselę o zdradę interesów wsi. Ukraińska opinia publiczna odbierała blokady jako uderzenie w państwo toczące wojnę o przetrwanie. Z jednej strony była obawa o ceny skupu i rentowność gospodarstw, z drugiej – poczucie zagrożenia dla stabilności państwa.

Ale pod powierzchnią tych obrazów i haseł kryje się głębszy problem. To nie jest spór o pojedyncze transporty kukurydzy. To zderzenie dwóch różnych modeli rolnictwa. Polski – rozdrobnionego, wciąż opartego na gospodarstwach rodzinnych, ale wzmocnionego silnym sektorem przetwórczym i eksportem żywności o wysokiej wartości dodanej. I ukraiński – skoncentrowany w rękach agroholdingów, które dysponują setkami tysięcy hektarów i nastawione są na masową produkcję surowców rolnych.

Jak pogodzić te dwa światy w ramach jednego rynku Unii Europejskiej? To pytanie, na które nie ma prostych odpowiedzi, ale od niego zależy, czy integracja Ukrainy z UE stanie się źródłem współpracy, czy niekończących się konfliktów.

czytaj całość na stronach Liberte!